poniedziałek, 17 lipca 2017

Niespodzianka!

Hej, jesteście tu jeszcze?
Jeśli tak, to wiedz, że Misia powróciła, tym razem na Wattpada.
Więc jeśli nie masz mnie dość, to zapraszam
Mój profil
Piszę historia, całkowicie stworzoną przeze mnie,
jednak jeśli troszkę tęsknisz za naszym fioletowym serialem,
to jeden z głównych bohaterów ma na imię... Diego <3
Besos-Wasza Misia <3

środa, 15 lipca 2015

Czas na...

Witajcie kochani!
Naprawdę bardzo długo walczyłam sama ze sobą, ale....
Sami widzicie, że ostatnio coraz dłużej musicie czekać na rozdziały,
 a one same są krótkie i mało ciekawe.
Chodzi o to, że coraz trudniej jest mi pisać tą historię.
I właśnie dlatego....
Jest to post pożegnalny...
Historia nie zostanie dokończona, nie napiszę też epilogu.
Niech każdy z was sam dopisze swoje zakończenie...
Bardzo przepraszam....
Ale wiem, że tak trzeba.
Chciałam wam przede wszystkim podziękować.
Misia Ferro powstała prawie rok temu....
Chcę abyście wiedzieli, że to wam zawdzięczam to kim teraz jestem.
Dzięki waszym komentarzom, ciepłym słowom....
Dzięki temu stałam się lepszą i silniejszą wersją samej siebie.
Dzięki Wam uwierzyłam w siebie.
Zaczęłam wierzyć, że mogę coś robić dobrze.
Uwierzyłam w moje możliwości.
 To nie znaczy, że kończę z  pisaniem.
Postanowiłam, już pod innym pseudonimem stworzyć blog z recenzjami książek
 i drugi z moimi przemyśleniami, opiniami.
Jeśli będziecie chcieli tam zajrzeć...
Kiedy tylko one powstaną wpiszę  w poście linki...
Dziękuję.
Przepraszam.
Pa Miśki ;-*
Wasza <3
Misia Ferro ;-*

wtorek, 30 czerwca 2015

~Rozdział 6~Zemsta prawie doskonała~

Ludmiła

Odsunęłam się od Fede i zobaczyłam, że Viola i Fran gdzieś zniknęły.
Pozostali natomiast wpatrywali się w naszą dwójkę z osłupieniem.
Uśmiechnęłam się delikatnie, a Lara spojrzała na mnie znacząco.
Zrezygnowaliśmy z gry w butelkę, a pozostali rozeszli się do swoich domów. Wieczorem  siedziałam na tarasie, podczas gdy Diego , Leon i Fede oglądali w telewizji mecz.
Siedziałam na jednym z leżaków, a w dłoniach trzymałam parujący kubek gorącej czekolady.
Patrzyłam na światła Hollywood, które chyba nigdy nie gasną.
W pewnym momencie wyczułam tuż za sobą jakiś ruch. Po chwili zobaczyłam jak Leon siada na leżaku, tuż obok mnie. Odstawiłam pusty kubek na stolik i ze zdziwieniem spojrzałam prosto w jego oczy. Nie odwrócił wzroku. Wręcz przeciwnie. Coraz intensywniej wpatrywał się w moje źrenice, tak jakby chciał przez nie zajrzeć w głąb mojej duszy.
-Nie oglądasz meczu?-spytałam przerywając milczenie.
-Jakoś nie mam ochoty-westchnął.
-Własnie... Mam do ciebie pytanie-zaczęłam.
-Jakie?
-Dlaczego Violetta wybiegła?
-Wydaję mi się... Znaczy... Myślę, że ona zakochała się w Federico.
-Co?
-Ale nie martw się. On nie widzi świata poza tobą.
-Serio?
-Serio.
(Tak, musiałam)


Violetta

Widok Fran i dziewczyn wcale mnie nie zdziwił. Kiedy udało mi się ogarnąć zaczęłyśmy planować zemstę.......
-Ona mi za to zapłaci....
-Tak. Musimy pokazać jej, że z Violą się nie zadziera-poparła mnie Fran.
-Od czego zaczniemy?
-Nie wiem... 
-Najpierw musimy dowiedzieć się o niej czegoś więcej...
-Dobry pomysł-powiedziałam i od razu wpisałam w wyszukiwarkę jej imię i nazwisko.
To co zobaczyłam  odjęło mi mowę.
-Dziewczyny. Słuchajcie: "16-letnia mieszkanka Nowego Jorku, Ludmiła Ferro, wygrała Światowe Mistrzostwa w Ekstremalnej Jeździe na Motocyklu"(tak wiem, że nie ma czegoś takiego, chyba nie xD), pod spodem jest jej zdjęcie.-zamurowało nas.
z wywiadów z dziewczyną i jej współpracownikami dowiedziałyśmy się, że jest mega twarda i ciężko ją złamać bądź skrzywdzić. Znalazłyśmy też dane jej byłego chłopaka Brian'a.
-Mam plan-zaczęła Cami.
-Dawaj-zachęciłam ją.
-Za kilka tygodni zorganizujemy imprezę, na którą zaprosimy Brian'a i naszych sąsiadów. Zapłacimy mu. Kupimy dwie pigułki. Jedną podamy Ludmile, a drugą dostanie Federico.
Ona rano obudzi się w łóżku z nim, a Fede otworzy oczy i zobaczy Violette.
-A co jeśli on się na to nie zgodzi?
-Jakoś uda nam się go przekonać, a wtedy...

********************************************************************
***********************************************************
***********************************************
*********************************
*********************
***************
*********
Hej Miśki!
Misia wróciła na dobre!
Przepraszam za to, że mnie nie było i za to, że wracam z tak krótkim i słabym rozdziałem, ale....
Ale kolejny w weekend, więc radujcie się ;-)
Czekam na komentarze 
Besos :-*
Misia




niedziela, 7 czerwca 2015

Misia przeprasza

Przepraszam. Niestety mój laptop się zepsuł. Nie mogę go nawet włączyć, więc... Rozdział po naprawie.
Jeszcze raz przepraszam.
Misia

sobota, 2 maja 2015

~Rozdział 5~Plan i butelka~

Dedykowany Nicol Lambre Pasquarelli<3

Diego

Całą ekipą ruszyliśmy w kierunku apartamentowca. Byliśmy w dobrych humorach. Jeśli ten rok zaczyna się w taki sposób, to jestem ciekawy jak się skończy. Teraz jestem pewny, że podjąłem dobrą decyzję. Po drodze zauważyliśmy McDonald.
Znalezione obrazy dla zapytania McDonald
-Idziemy na obiad?-zaproponowałem.
-W sumie... Możemy...-zastanawiała się Ludmi.
-No to chodźmy-zdecydował Leon. Weszliśmy do środka. Po odebraniu zamówionego jedzenia skierowaliśmy się do stolika w kącie pomieszczenia. Właśnie miałem ugryźć mojego burgera, kiedy moim oczom ukazali się nasi ukochani sąsiedzi. Te idiotki od razu zaczęły szeptać i chichotać między sobą.
-Patrzcie. Taka lalunia, a tak źle się odżywia-Violetta wskazała na Ludmiłę, która jadła frytki-Uważaj, bo przytyjesz!
-Wiesz kochana mi to nie grozi. Po za tym od frytek i burgera nikt jeszcze...-nagle monolog Ludmiły przerwała podchodząca do nich Fran.
-Viola trzymaj. Zamówiłam ci tego dużego Chicken Box'a, frytki, sałatkę i shake'a-powiedziała podając purpurowej dziewczynie paragon. 
-No... Wiesz Violetta... Może i Lu nie przytyje od tego burgera, ale ty i ten Chicken Box... No nie wiem. Wiesz ile to ma kalorii?-zapytał niewinnym głosikiem Leon. Dziewczyna już miała otworzyć usta, aby coś powiedzieć, ale jej przerwałem:
-Wiesz, lepiej nic nie mów, bo na dźwięk twojego głosu mój środkowy palec ma erekcje-dziewczyna rzuciła mi wściekłe spojrzenie, po czym poszła odebrać swoje ogromne zamówienie.



Violetta

Kiedy wyszliśmy z McDonald'a, postanowiliśmy pójść do domu. Gdy tylko za mną i Fran zamknęły się drzwi mieszkania wybuchłam:
-Co to miało być? Wiesz jaki wstyd mi zrobiłaś? I w dodatku był tam Fede!-naskoczyłam na nią.
-Sory-powiedziała patrząc na podłogę.
-Hm... Mogę ci to wybaczyć.
-Dzięki.
-Ale... Musisz mi pomóc
-W czym?
-W zdobyciu Fede! To chyba jasne!
-Dziewczyno, on cię nie cierpi!
-Nieprawda. On jako jedyny, jeszcze mnie nie obraził!
-Poza tym, wydaję mi się, że on i Ludmiła... No wiesz...
-Co? To niemożliwe! Żeby on i taka dziwka? 
-No wiesz... Jej zdjęcie profilowe ma więcej like'ów niż twoje...
-To pomożesz mi, czy nie?
-A mam jakieś wyjście?
-Nie
-No właśnie-westchnęła.
-Dobra. Najpierw, trzeba wprosić się do nich na butelkę. Potem trzeba zaczekać, aż ja i Fede będziemy musieli się pocałować. Wtedy na pewno mnie pokocha! To idziemy po resztę?
-Ok. Ja idę na górę, ty naprzeciwko i spotkamy się pod drzwiami "Psychiatryka". -Zarządziła Fran. Zgarnęłam chipsy, popcorn, butelkę i poszłam po Naty, Cami, Brod'a i Maxi'ego. Udało mi się ich przekonać. Po chwili z góry zeszła Fran i reszta. Podeszliśmy do drzwi i zapukaliśmy. Otworzył nam Pan Boski, czyli Feduś.
-Czego?-spytał.
-Przyszliśmy pograć z wami w butelkę-powiedziałam niewinnie.
-Dobra... Wchodźcie...-odparł zdezorientowany. Poprawiłam moją sukienkę mini i zalotnie kręcąc tyłkiem ruszyłam do salonu. Usiedliśmy na podłodze w kole. Kręciłam pierwsza. Wypadło na Naty.
-Prawda, procent czy wyzwanie?
-Wyzwanie.
-Dobra... Pocałuj Broduey'a.
-Ale, że tak... W usta?
-No a jak?
-Mogę jedynie w policzek. Nie będę się lizać z kimś innym, bo mam chłopaka.
-Dobra, gramy bez całowania w usta.-zgodziła się Lena, czym pokrzyżowała moje plany... Naty dała buziaka Brazylijczykowi. Zakręciła butelką. Przyszedł czas na Leona.
-Wyzwanie-rzucił nim zdąrzyła spytać.
-Przytul dziewczynę, którą najbardziej lubisz.-chłopak przytulił Ludmiłę.
Wylosował Fran.
-Prawda, procent czy wyzwanie?
-Em... Prawda...
-Czy to prawda, że... Że Violetta kocha swoją twarz?
-Tak-tym razem wypadło na Maxi'ego.
-Procent
-Na ile procent kochasz Naty?
-105%A tak na poważnie... Ona wie, że nasza miłość wykracza poza skalę.-Hiszpanka zarumieniła się, a tymczasem... Butelka padła na Andresa...
-Prawda
-Czy to prawda, że Snow poluje na twoje życie?
-Tak! On chce mnie ukarać! Pomożecie mi przed nim uciec, prawda?-skinęliśmy głowami. Teraz wypadło na Diego.
-Wyzwanie.
-Wyjdź na balkon, zatańcz i zaśpiewaj Gangam Style na stole!
-Ok-chłopak stanął na stole, puścił muzykę i rozpoczął. Na koniec utworu, spadł ze stołu na kanapę. Kiedy wrócił wypadło na Cami.
-Prawda
-Czy to prawda, że mój taniec cię podniecił?
-Nie... - teraz padło na Lene. Musiała dać buziaka Marco. Lena z kolei wylosowała Lare, która przytuliła Fede. Potem padło na mnie.
-Wyzwanie
-Przytul Leona!-miałam ochotę ją zabić. Dlaczego Leon?
(wyobraźcie sobie, że to Vilu go przytula)
Szybko wykonałam zadanie, po czym zakręciłam butelką. Marco...
-Wyzwanie
-Przytul Diego-chłopak zrobił to. W czasie tego przytulasa, Diego szepnął mu coś na ucho. Marco wziął butelkę. Ciężko było stwierdzić na kogo wskazuje... Albo na mnie, albo na Ludmiłę...
-Dobra. Vilu ty już byłaś, więc...
-Wyzwanie-powiedziała blondynka.
-Daj buziaka Fede-myślałam, że nie wytrzymam. Ludmiła przesunęła się w jego kierunku. Jej usta już miały dotknąć jego policzka, kiedy... Fede odwrócił twarz i złączył ich usta w namiętnym pocałunku. Poczułam na sobie współczujące spojrzenie Włoszki. Łzy zaczęły zbierać się pod moimi powiekami. Wstałam i wybiegłam z 'Psychiatryka' trzaskając drzwiami. Od razu poszłam do swojej
sypialni i rzuciłam się na łóżku. Płakałam...

Strasznie mnie to zabolało. Nagle poczułam jak ktoś uspokajająco głaszcze mnie po plecach. Odwróciłam się i zobaczyłam...

~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~♥~
Hejka Miśki!
Tak, tak.
Wiem, że się spóźniłam, ale byłam zajęta i nie wyrobiłam się.
Powstała zakładka 'Zapytaj Bohatera'.
Przepraszam, że tak późno, że taki słaby.
Next za tydzień lub za dwa.
Czekam na komentarze <3
Besos :-*
Misia <3

sobota, 18 kwietnia 2015

~Rozdział 4~Spotkanie~

Dedykowany Tince Malince <3
Violetta
          Niestety na korytarzu natknęłyśmy się na lokatorów, którzy mieszkają nad nami... I niestety był wśród nich ten idiota Andres. Biedaczek naoglądał się Igrzysk Śmierci.... I twierdzi, że ja i Fran to zmiechy z Kapitolu... WTF? Ja i zmiech? Gdyby nie jego dziewczyna, Lena, to facet już dawno zgubiłby głowę. Naprawdę ma szczęście, że poznał kogoś kto znosi jego odchyły. Na nasz widok zaczął wrzeszczeć:
-Ludzie! Ratujcie mnie! Snow przysłał te dwa zmiechy, żeby ukarać mnie! To przeze mnie wybuchnęły powstania!-Nie powiem. To było dziwne... Po chwil drzwi 'Psychiatryka' otworzyły się i stanęła w nich blondyna. Już otworzyła usta, aby coś powiedzieć, jednak w okamgnieniu na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Lara?-spytała z niedowierzaniem.
-Ludmiła?-odparła dziewczyna.
Nie minęło pięć sekund, a już padły sobie w ramiona piszcząc wesoło. Natychmiast ujrzałam w drzwiach chłopaków ze środkowego mieszkania. Leon z kolei podszedł do Marco i poklepał go po plecach. Chwilę później zniknęli za drzwiami mieszkania zostawiając nas na korytarzu bez słowa wyjaśnienia... Ja i Fran szybko weszłyśmy do swojego mieszkanka. Jutro ma odbyć się rozpoczęcie roku akademickiego... Jestem mega ciekawa jak będzie, jacy będą wykładowcy, inni studenci, projekty... Poszłam do swojej różowej sypialni, wzięłam puszysty szlafrok i powędrowałam do swojej łazienki. Odkręciłam wodę, umyłam włosy truskawkowym szamponem, po czym wtarłam w skórę balsam malinowy. Umyłam zęby i przygotowałam ciuchy i kosmetyki na kolejny dzień. Spojrzałam na zegarek. 18.40.... Co by tu jeszcze porobić... Czas ogarnąć Fb. Odpaliłam kompa, po czym zalogowałam się na fb. Wysłałam moim 'sąsiadom' zaproszenia i zaczęłam oglądać ich profile. Ich zdjęcia-przeciętne... Chwila? Co to kurwa ma być? Czemu profilowe tej laski ma więcej lików niż moje? Przecież jestem ładniejsza! I mądrzejsza! I lepsza! I normalna!
Oczywiście na ich profilach nie zabrakło też głupich zdjęć typu:
Ja naprawdę nie rozumiem co ich w tym bawi. Inteligencja 5-latka.


Lara

Nie mogę uwierzyć, że moja przyjaciółka z podstawówki mieszka teraz w tym samym budynku co ja! To takie super. Teraz możemy spotykać się codziennie.
Pamiętam jak kiedyś mówiłyśmy wszystkim, że jesteśmy siostrami. To były dobre czasy...
Dziwiło mnie tylko, skąd Marco zna tego chłopaka, Leona.
-Verdas, skąd ty znasz chłopaka Lary?-spytała Ludmiła, jakby czytając mi myślach.
-A, to było bardzo interesujące...-zamyślił się Meksykanin. 
-Wracaliśmy razem z imprezy. Samochodem i po pijaku.
Zatrzymały nas gliny...
Spytali o nazwisko...
I padła odpowiedź ;Nie pamiętam;.
 I zapytał mnie gdzie mieszkam-zaśmiał się Marco.
-A ty powiedziałeś, że ze mną. No to facet pyta z kim ja mieszkam, a ja mówię, że z rodzicami... No to ten drugi się pyta gdzie oni mieszkają, a ja na to
Obok moich sąsiadów. No to oni ;A gdzie mieszkają sąsiedzi; a Marco...
Nie uwierzy pan! Obok jego rodziców! I tak się nakurwili, że nas wypuścili-Dokończył Leon, a ja chcąc, czy nie wybuchłam głośnym śmiechem. Ludmi to ma wesoło z nimi.
-No,no czego ja się tu dowiaduję....
-Teraz nie mam już wątpliwości-zaczął Włoch z metrową grzywką.
-Co?-spytał Diego.
-Jesteście chorymi psychicznie wariatami, którym nie pomoże nawet psychiatryk i kaftan bezpieczeństwa-powiedział.
-A ty? Kim ty jesteś?-zapytała Lu.
-A ja jestem jednym z was.-dokończył i puścił oczko Ludmile. Oj, romans wisi w powietrzu. Jak na dobrą swatkę przystało, będę musiała się tym zająć...
-Stary, co ty tu w ogóle robisz?-zagadał Leon do mojego boyfrienda..
-Będę studiował AWF. Aty?
-Wiesz... Patrzysz na przyszłego reżysera. A Lara?
-Psychologia
-Co? Ten spiskowiec i manipulator idzie na psychologię?-powiedziała moja przyjaciółka. 
-No a jak! Muszę wiedzieć jak cię przekonać do zrobienie czegoś głupiego.
-Osz, ty!-zaśmiała się i uderzyła mnie poduszką. Próbowałam jej oddać, ale przez przypadek poducha zrujnowała grzyweczkę Federico.
-No nie! Znowu? Dlaczego włosy?-lamentował, a my zaczęłyśmy się chichrać jak idiotki.
-A ty grzyweczko?-spytał roześmiany Marco.
-Aktorstwo tak jak Lu.
-A Diego?
-Muzyk.
-Pani Swatko z kim mieszkacie?-rzekła Lusia tonem ciekawskiej pięciolatki.
-Z Leną i Andresem.
-Czekaj... Andres to ten od zmiechów?
-Tak
-Ej! Już jutro jest rozpoczęcie!-obydził się Hiszpan.
-Brawo geniuszu!-zaklaskałam-Dobra ludzie. Ja i Marco spadamy. Pa
-Pa! 

*Następnego dnia rano*

Ludmiła

Rano byłam mega podekscytowana. To już dzisiaj. Dzisiaj zacznę spełniać swoje marzenia. Ubrałam czarne szpilki i małą czarną. Chwyciłam elegancką torebkę i zapukałam do drzwi sypialni Fede. Oparłam się o ścianę i czekałam, aż wyjdzie. Diego i Leon wybierali się razem z nami, bo nasze uczelnie położone były obok siebie, a rozpoczęcie mieliśmy mieć wszyscy razem. Po pięciu minutach byliśmy w drodze.
Niestety na miejscu spotkaliśmy cztery jędzy i dwóch chłopaków, którzy z nimi mieszkają. I niestety nie zdążyliśmy się pokłócić, bo na scenę wszedł jakiś facet... Chwila... Czy to nie Pablo? Chwyciłam za rękę Włocha i zaczęłam przepychać się do przodu. Diego i Leon powędrowali za nami i po chwil staliśmy przy podeście. Teraz nie miałam już wątpliwości. To on... Obok niego stali inni wykładowcy...  Ze znudzeniem wysłuchałam przemówienia, ale nagle moje uszy zarejestrowały dość dziwną informację.
-... W tym roku kilkoro z was dostanie projekt specjalny. On zwolni was ze wszystkich egzaminów i innych zaliczeń. Co do projektu... Polega on na wyprodukowaniu własnego filmu! I zorganizowaniu pokazu mody, na którym zaprezentujecie ciuchy z filmu.
Oczywiście będziecie pracować ze scenarzystą, montażystą, operatorem kamery, dźwiękowcem, innymi aktorami i modelkami. Reżyser Leon Verdas!-zrobiliśmy grupowego misia-Piosenki skomponuje Diego Hernandez! Chreografie do nich ułoży Broduey Santi. Do modelek dołączy Camila Torres. Charakteryzacją zajmie się Francesca Resto, projektem ubrań Violetta Castillo, zdjęciami Natalia Navarro i Maxi Ponte, a głównymi aktorami zostaną Federico Pasquarelli i Ludmiła Ferro! Gratulujemy! Wybrane osoby stawią się jutro o 11.00 w studiu nagrań przy 14 ulicy.
-Pablo! Ale ta moja córka Carla miała zostać aktorką w tym filmie!
-Priscilla uspokój się. Decyzja została podjęta-powiedział jakiś facet.
-Dziękuję Gregorio.-rzekł.
Powoli kierowaliśmy się ko wyjściu. Nagle zorientowałam się, że cały czas trzymam dłoń Fede. Próbowałam ją cofnąć, ale on nie pozwolił mi na to, tylko objął mnie ramieniem. 
Nie protestowałam.
💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜
Hejka Miśki!
Przepraszam, że tyle czekaliście, że rozdział jest słaby... Next za tydzień lub szybciej.
Czekam na komentarze<3
Besos :-*