Dedykowany Tince Malince <3
Violetta
Niestety na korytarzu natknęłyśmy się na lokatorów, którzy mieszkają nad nami... I niestety był wśród nich ten idiota Andres. Biedaczek naoglądał się Igrzysk Śmierci.... I twierdzi, że ja i Fran to zmiechy z Kapitolu... WTF? Ja i zmiech? Gdyby nie jego dziewczyna, Lena, to facet już dawno zgubiłby głowę. Naprawdę ma szczęście, że poznał kogoś kto znosi jego odchyły. Na nasz widok zaczął wrzeszczeć:
-Ludzie! Ratujcie mnie! Snow przysłał te dwa zmiechy, żeby ukarać mnie! To przeze mnie wybuchnęły powstania!-Nie powiem. To było dziwne... Po chwil drzwi 'Psychiatryka' otworzyły się i stanęła w nich blondyna. Już otworzyła usta, aby coś powiedzieć, jednak w okamgnieniu na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
-Lara?-spytała z niedowierzaniem.
-Ludmiła?-odparła dziewczyna.
Nie minęło pięć sekund, a już padły sobie w ramiona piszcząc wesoło. Natychmiast ujrzałam w drzwiach chłopaków ze środkowego mieszkania. Leon z kolei podszedł do Marco i poklepał go po plecach. Chwilę później zniknęli za drzwiami mieszkania zostawiając nas na korytarzu bez słowa wyjaśnienia... Ja i Fran szybko weszłyśmy do swojego mieszkanka. Jutro ma odbyć się rozpoczęcie roku akademickiego... Jestem mega ciekawa jak będzie, jacy będą wykładowcy, inni studenci, projekty... Poszłam do swojej różowej sypialni, wzięłam puszysty szlafrok i powędrowałam do swojej łazienki. Odkręciłam wodę, umyłam włosy truskawkowym szamponem, po czym wtarłam w skórę balsam malinowy. Umyłam zęby i przygotowałam ciuchy i kosmetyki na kolejny dzień. Spojrzałam na zegarek. 18.40.... Co by tu jeszcze porobić... Czas ogarnąć Fb. Odpaliłam kompa, po czym zalogowałam się na fb. Wysłałam moim 'sąsiadom' zaproszenia i zaczęłam oglądać ich profile. Ich zdjęcia-przeciętne... Chwila? Co to kurwa ma być? Czemu profilowe tej laski ma więcej lików niż moje? Przecież jestem ładniejsza! I mądrzejsza! I lepsza! I normalna!
Oczywiście na ich profilach nie zabrakło też głupich zdjęć typu:
Ja naprawdę nie rozumiem co ich w tym bawi. Inteligencja 5-latka.
Lara
Nie mogę uwierzyć, że moja przyjaciółka z podstawówki mieszka teraz w tym samym budynku co ja! To takie super. Teraz możemy spotykać się codziennie.
Pamiętam jak kiedyś mówiłyśmy wszystkim, że jesteśmy siostrami. To były dobre czasy...
Dziwiło mnie tylko, skąd Marco zna tego chłopaka, Leona.
-Verdas, skąd ty znasz chłopaka Lary?-spytała Ludmiła, jakby czytając mi myślach.
-A, to było bardzo interesujące...-zamyślił się Meksykanin.
-Wracaliśmy razem z imprezy. Samochodem i po pijaku.
Zatrzymały nas gliny...
Spytali o nazwisko...
I padła odpowiedź ;Nie pamiętam;.
I zapytał mnie gdzie mieszkam-zaśmiał się Marco.
-A ty powiedziałeś, że ze mną. No to facet pyta z kim ja mieszkam, a ja mówię, że z rodzicami... No to ten drugi się pyta gdzie oni mieszkają, a ja na to
Obok moich sąsiadów. No to oni ;A gdzie mieszkają sąsiedzi; a Marco...
Nie uwierzy pan! Obok jego rodziców! I tak się nakurwili, że nas wypuścili-Dokończył Leon, a ja chcąc, czy nie wybuchłam głośnym śmiechem. Ludmi to ma wesoło z nimi.
-No,no czego ja się tu dowiaduję....
-Teraz nie mam już wątpliwości-zaczął Włoch z metrową grzywką.
-Co?-spytał Diego.
-Jesteście chorymi psychicznie wariatami, którym nie pomoże nawet psychiatryk i kaftan bezpieczeństwa-powiedział.
-A ty? Kim ty jesteś?-zapytała Lu.
-A ja jestem jednym z was.-dokończył i puścił oczko Ludmile. Oj, romans wisi w powietrzu. Jak na dobrą swatkę przystało, będę musiała się tym zająć...
-Stary, co ty tu w ogóle robisz?-zagadał Leon do mojego boyfrienda..
-Będę studiował AWF. Aty?
-Wiesz... Patrzysz na przyszłego reżysera. A Lara?
-Psychologia
-Co? Ten spiskowiec i manipulator idzie na psychologię?-powiedziała moja przyjaciółka.
-No a jak! Muszę wiedzieć jak cię przekonać do zrobienie czegoś głupiego.
-Osz, ty!-zaśmiała się i uderzyła mnie poduszką. Próbowałam jej oddać, ale przez przypadek poducha zrujnowała grzyweczkę Federico.
-No nie! Znowu? Dlaczego włosy?-lamentował, a my zaczęłyśmy się chichrać jak idiotki.
-A ty grzyweczko?-spytał roześmiany Marco.
-Aktorstwo tak jak Lu.
-A Diego?
-Muzyk.
-Pani Swatko z kim mieszkacie?-rzekła Lusia tonem ciekawskiej pięciolatki.
-Z Leną i Andresem.
-Czekaj... Andres to ten od zmiechów?
-Tak
-Ej! Już jutro jest rozpoczęcie!-obydził się Hiszpan.
-Brawo geniuszu!-zaklaskałam-Dobra ludzie. Ja i Marco spadamy. Pa
-Pa!
*Następnego dnia rano*
Ludmiła
Rano byłam mega podekscytowana. To już dzisiaj. Dzisiaj zacznę spełniać swoje marzenia. Ubrałam czarne szpilki i małą czarną. Chwyciłam elegancką torebkę i zapukałam do drzwi sypialni Fede. Oparłam się o ścianę i czekałam, aż wyjdzie. Diego i Leon wybierali się razem z nami, bo nasze uczelnie położone były obok siebie, a rozpoczęcie mieliśmy mieć wszyscy razem. Po pięciu minutach byliśmy w drodze.
Niestety na miejscu spotkaliśmy cztery jędzy i dwóch chłopaków, którzy z nimi mieszkają. I niestety nie zdążyliśmy się pokłócić, bo na scenę wszedł jakiś facet... Chwila... Czy to nie Pablo? Chwyciłam za rękę Włocha i zaczęłam przepychać się do przodu. Diego i Leon powędrowali za nami i po chwil staliśmy przy podeście. Teraz nie miałam już wątpliwości. To on... Obok niego stali inni wykładowcy... Ze znudzeniem wysłuchałam przemówienia, ale nagle moje uszy zarejestrowały dość dziwną informację.
-... W tym roku kilkoro z was dostanie projekt specjalny. On zwolni was ze wszystkich egzaminów i innych zaliczeń. Co do projektu... Polega on na wyprodukowaniu własnego filmu! I zorganizowaniu pokazu mody, na którym zaprezentujecie ciuchy z filmu.
Oczywiście będziecie pracować ze scenarzystą, montażystą, operatorem kamery, dźwiękowcem, innymi aktorami i modelkami. Reżyser Leon Verdas!-zrobiliśmy grupowego misia-Piosenki skomponuje Diego Hernandez! Chreografie do nich ułoży Broduey Santi. Do modelek dołączy Camila Torres. Charakteryzacją zajmie się Francesca Resto, projektem ubrań Violetta Castillo, zdjęciami Natalia Navarro i Maxi Ponte, a głównymi aktorami zostaną Federico Pasquarelli i Ludmiła Ferro! Gratulujemy! Wybrane osoby stawią się jutro o 11.00 w studiu nagrań przy 14 ulicy.
-Pablo! Ale ta moja córka Carla miała zostać aktorką w tym filmie!
-Priscilla uspokój się. Decyzja została podjęta-powiedział jakiś facet.
-Dziękuję Gregorio.-rzekł.
Powoli kierowaliśmy się ko wyjściu. Nagle zorientowałam się, że cały czas trzymam dłoń Fede. Próbowałam ją cofnąć, ale on nie pozwolił mi na to, tylko objął mnie ramieniem.
Nie protestowałam.
💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜💜
Hejka Miśki!
Przepraszam, że tyle czekaliście, że rozdział jest słaby... Next za tydzień lub szybciej.
Czekam na komentarze<3
Besos :-*
♥Moje♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, opłacało się czekać :-)
OdpowiedzUsuńFran i Vilu to zmiechy z Kapitolu xD
Boskie foty z FB :-D
Andres ma dziewczynę... wow
Lusia więcej Like'ów na profilowym od Vils
Laruś się w swatkę Fedemili będzie bawić ♥
A ten film...aww ♥ podczas prób to oni sami się tam zeswatają ;)
Dzięki za dedykację <3
Czekam na nexta :D
Besos :-*
moje
OdpowiedzUsuńCześć wróciłam na bloga po długiej przerwie. Napewno mnie pamiętasz. Wpadniesz? Leonettalovestoryjulcia.blogspot.com o Fedemile jakby co
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu genialny
OdpowiedzUsuńczekam nexta
buziaczki
proszę o nexta szybciej!!!!!!!!!!!!!!!!! Co do Fedemili, Kiedy będą razem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Next! nie, 10 następnych nextów po kolei! nie, 100 , nie 10000, a z resztą, odbiło mi! po prostu next! może 2 xD buziak i zaglądnij do mnie :*
OdpowiedzUsuńa i zrób ,,Zapytaj bohatera''
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz kochana...
OdpowiedzUsuńZaraz wrócę Misiu ♥.
Hahaha Igrzyska Śmierci!? Andreas spowoduje rewolucję xD... Nie ma to jak no-life'ić na fb :). Lara? Marco? Wow. Jak to BFF z podstawówki? Ale ty mnie umiesz rozśmieszyć :D :
Usuń'' -Wracaliśmy razem z imprezy. Samochodem i po pijaku.
Zatrzymały nas gliny...
Spytali o nazwisko...
I padła odpowiedź ;Nie pamiętam;.
I zapytał mnie gdzie mieszkam-zaśmiał się Marco.
-A ty powiedziałeś, że ze mną. No to facet pyta z kim ja mieszkam, a ja mówię, że z rodzicami... No to ten drugi się pyta gdzie oni mieszkają, a ja na to
Obok moich sąsiadów. No to oni ;A gdzie mieszkają sąsiedzi; a Marco...
Nie uwierzy pan! Obok jego rodziców! I tak się nakurwili, że nas wypuścili-Dokończył Leon, a ja chcąc, czy nie wybuchłam głośnym śmiechem. Ludmi to ma wesoło z nimi.
-No,no czego ja się tu dowiaduję....
-Teraz nie mam już wątpliwości-zaczął Włoch z metrową grzywką.
-Co?-spytał Diego.
-Jesteście chorymi psychicznie wariatami, którym nie pomoże nawet psychiatryk i kaftan bezpieczeństwa-powiedział.'' Kwiczałam ze śmiechu jak głupia. Zapraszam również do mnie. Mam dla Ciebie niespodziankę, która pojawi się na blogu już jutro bądź w środę kochana <3.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZapomniałam dodać, że u mnie jest nowy rozdział... co prawda konkursowy i krótki, lecz niezmiernie ciekawy. http://amor-en-el-aireblogspot.blogspot.com
Usuńperspektywa Federico! zrób jak myśli o Lu!.....ta.....
OdpowiedzUsuńo jejku Fedemila <333 Moi kochani. *.*
OdpowiedzUsuńhhaha Andres, wyje :D
Cudowny rozdzialik, no jak zwykle z resztą. :D Co tu dużo mówić
Kaczogłos!!! Ją chciałam dedykowane pod rozdziałem 4:-C
OdpowiedzUsuńWiesz o co mi chodzi Misia. ;-) :-* :-* W końcu to Cztery <3. Żona moja xD.